- Ogólnie stan tych poszkodowanych nie jest zły, ale to już muszą określić specjalistyczne badania, którym zostaną one poddane w szpitalu - powiedział kpt. Artur Krzeszowski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Pucku. Przyczyna wypadku wciąż nie została ustalona.