Jak poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej prokurator Jacek Derda z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Kierujący samochodem 40-letni Norweg nie został jeszcze przesłuchany i na razie nie zostały mu przedstawione zarzuty. - Prokurator przedstawi zatrzymanemu zarzuty w ciągu 48 godzin. Przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia, przedstawiciele organizatorów, pokrzywdzeni, gromadzona jest również niezbędna opinia medyczna - podał Derda. Jak podkreślił, mimo że impreza odbywała się na wyłączonej z ruchu ulicy, uczestników niedzielnych pokazów obowiązywały przepisy ruchu drogowego. - Organizatorzy w planie organizacyjnym jednoznacznie przyjęli, że obowiązują zasady ruchu drogowego, taki jest harmonogram tej imprezy. Według organizatorów wszyscy uczestnicy byli pouczeni o zasadach ruchu drogowego. Cała dokumentacja, schematy organizacyjne, przewidują m.in. obowiązywanie znaków drogowych - powiedział. Prokuratura zabezpieczyła do badań pojazd, którym jechał Norweg oraz dokumentację całej imprezy. - Ze wstępnych analiz tych dokumentów wynika, że organizator uzyskał wszystkie pozwolenia. Będzie też badana organizacja całej tej imprezy - powiedział Derda. Do wypadku doszło, gdy kierujący samochodem koenigsegg Norweg stracił panowanie nad kierownicą; na prostym odcinku drogi samochód uderzył w krawężnik, odbił się od niego i wjechał w widzów. 17 osób zostało rannych, wśród nich dwoje dzieci. Ranni trafili do szpitala, po opatrzeniu ran 12 z nich zwolniono do domów jeszcze w niedzielę. Rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube podał w poniedziałek, że w szpitalach pozostała dwójka dzieci i troje dorosłych. Według policji, kierowca auta był trzeźwy. Według oświadczeń organizatorów pokazów, Norweg był doświadczonym kierowcą, a impreza była dobrze zabezpieczona. W poniedziałek organizatorzy zapewnili, że udzielą wszelkiej pomocy poszkodowanym osobom. W tym roku Gran Turismo Polonia zorganizowano w Poznaniu po raz dziewiąty. W trakcie niedzielnych pokazów można było oglądać najdroższe i najszybsze samochody na świecie. <a href="http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news/czym-norweg-wjechal-w-widzow-to-auto-ma-1000-km,1932937">Czym Norweg wjechał w widzów? To auto ma 1000 KM!</a>