<a href="http://raportdrogowy.interia.pl/mapa-utrudnien" target="_blank">Sprawdź na bieżąco - utrudnienia na drogach w całej Polsce!</a> <a href="http://raportdrogowy.interia.pl/napisz-do-nas" target="_blank">Poinformuj nas o sytuacji na drogach, prześlij zdjęcia!</a> <a href="https://twitter.com/RaportDrogowy" target="_blank">Najświeższe informacje o sytuacji na drogach na Twitterze</a> <a href="http://prawojazdy.interia.pl/" target="_blank">Sprawdź, czy zdał(a)byś dzisiaj test na prawo jazdy</a> <a href="http://pogoda.interia.pl/prognoza-szczegolowa-warszawa,cId,36917" target="_blank">Szczegółowa prognoza pogody godzina po godzinie</a> Do zdarzenia doszło na autostradzie A4 w kierunku Katowic w okolicy Góry św. Anny. Według wstępnych ustaleń, na skutek zwarcia instalacji elektrycznej, w ogniu stanął dostawczy fiat, którym jechały dwie osoby. Kierowcy udało się zjechać na pas awaryjny autostrady i wraz z pasażerem opuścić pojazd jeszcze przed przybyciem służb ratowniczych. "Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, ogień objął już praktycznie cały samochód. Ze względu na bezpieczeństwo ratowników, na czas akcji gaszenia samochodu, konieczne było całkowite zamknięcie ruchu na autostradzie w obydwu kierunkach. Samochód doszczętnie spłonął. Na szczęście nikt z jadących fiatem, ani żadna osoba postronna nie odniosła obrażeń" - poinformował PAP dyżurny PSP.